W naszym zakładzie, praktycznie od początku jego istnienia, wykonuje się fotografię analogową, zwaną również fotografią tradycyjną. Z punktu widzenia doświadczonego fotografa, znacznie góruje ona nad współczesnym modelem fotografii cyfrowej. Pierwszą z wielu zalet fotografii analogowej jest jej rozdzielczość. Nawet dla małego formatu (jeśli mamy do czynienia z nośnikami srebrowymi) jest ona bardziej wydajna. Weźmy na przykład: Negatyw osiąga zdolność rozdzielczą na poziomie 110 linii/mm. Oznaczałoby to przybliżony ekwiwalent 12 100 pkt obrazu na mm2 filmu. Przy rozmiarze klatki 36x24 mm oznacza to w przybliżeniu 10 454 400 pkt obrazu. Fakty te przewyższają większość współczesnych aparatów cyfrowych, biorąc margines na to, że producenci owych aparatów rozdzielczość podają w Megapikselach. W nawet najwyższych modelach aparatów analogowych mamy do czynienia z wyższym obszarem światłoczułym. Oznacza to, że dla filmu w średnim formacie moglibyśmy mówić o 43 560 000 pkt obrazu, lub jak kto woli: o 43 Megapikselach.

Fotografię analogową – studyjną wykonujemy aparatem „Globica” na błonach ciętych czarno – białych i negatywach wielkoformatowych 10x15 oraz 13x18. Pracę nad takim zdjęciem zwieńcza retusz mechaniczny, czyli retusz ręczny. Polega on na ręcznym usuwaniu plam ołówkiem lub pędzelkiem. Zabiegi te wykonujemy zarówno na pozytywie jak i negatywie, z tym, że do negatywów używamy matoleiny, czyli żywicy połączonej z terpentyną.

Klasyczna fotografia małoobrazkowa posługiwała się obrazem o stosunku boków 2x3, w fotografii cyfrowej mamy do czynienia z proporcjami 4x3. Rzutuje to w jeden sposób: Oddając takie zdjęcie do laboratorium, musimy liczyć się z paskami po bokach lub koniecznością ścięcia kawałka zdjęcia.

Technologia cyfrowa jest technologią stosunkową młodą, gdyż wiele z jej wynalazków nie przekroczyło jeszcze dwudziestu lat. Zapis magnetyczny na dyskach twardych uznaje się za sprawdzony, jednak dopiero za kilkadziesiąt lat będziemy w stanie obiektywnie ocenić trwałość owego zapisu naszych wspomnień porównując je do tych tradycyjnych, którym jest papier i klisza fotograficzna. Jedno jest pewne: plik zapisany w formacie komputerowym, wyświetlany na monitorze czy innym ekranie, nie odda nam tego samego, co materialne zdjęcie, którego możemy dotknąć i wkleić do albumu. Fotografia analogowa, mimo wielu swoich zalet, ma jedną, najważniejszą, której żaden argument fotografii cyfrowej nie jest w stanie przebić: analog ma duszę.